wtorek, 28 sierpnia 2012

Twarz czy maska? Oto jest pytanie...

Jocelyn Wildenstein
Bierzemy się za analizę ekspresji mimicznych, szkolimy w rozpoznawaniu coraz subtelniejszych znaków, aż tu nagle... Spotykamy wyznawczynię Kultu Wiecznej Młodości, kapłankę z wyspy Botoks. I cała nasza wiedza, ciężka praca i umiejętności idą na marne - bo w takiej masce, naciągniętej do granic możliwości, nie zobaczymy...nic.

Gdy zbliża się czas, w którym zmarszczki powstają nie tylko podczas uśmiechu, w oczach już-nie-młodej bogini pojawia się przerażenie. Czym prędzej wybiera się wiec do świątyni Piękna Wiecznego, by arcykapłan z lancetem w dłoni mógł zaradzić wszystkim jej problemom. Zmarszczki na czole - ależ proszę, facelifting, porównywalny do naciągnięcia skóry i spięcia jej z tyłu głowy klamerką. Efekt - idealnie gładkie czoło! "Kurze łapki"? Nie ma sprawy - solidne zastrzyki z botoksem załatwią sprawę. A do tego korekta brwi, nosa, uszu, policzków...


Ewa Minge
Wszystko byłoby piękne, jednak Drodzy Czytelnicy, z twarzy takiej pani (bo zazwyczaj o płeć piękną chodzi) niewiele da się odczytać. Wszystkie środki i operacje plastyczne redukują nie tylko naturalne zmarszczki, ale w dużej mierze przyczyniają się do ograniczenia lub zupełnego usunięcia zmarszczek mimicznych, które pozwalają ocenić ekspresje twarzy! O rozpoznaniu szczerego uśmiechu możemy zapomnieć - spójrzmy choćby na Ewę Minge. To nie twarz, lecz maska, w której odczytać możemy co najwyżej głębokość warstwy podkładu czy kolor szminki. Jeszcze gorzej jest z czołem, które pozwala ocenić szczerość i stopień intensywności takich ekspresji jak strach czy smutek. W wypadku podreperowanej nieco niewiasty, która postanowiła odwrócić czas, w tej sferze zaobserwujemy jedynie obezwładniającą bierność. Jeśli ukochany kot takiej paniusi zostanie pożarty przez dobermana sąsiadów - jej czoło pozostanie gładkie jak tafla lodu. Spójrzcie na matkę Sylwestra Stallone`a - ma zaledwie 91 lat (!), usta jak po ugryzieniu osy i zapewne jej twarz przyjęła już (hekto)litry botoksu. Biedaczka próbuje się uśmiechać, ale w tym stanie to chyba niemożliwe. 

Jackie Stallone
Niestety, tendencja do poprawiania natury umacnia się z każdym rokiem. Warto pamiętać, że ekspresje twarzy analizują nie tylko fascynaci komunikacji niewerbalnej, ale praktycznie każdy z nas - często całkowicie podświadomie. Mamy więc do czynienia z barierą komunikacyjną - jak efektywnie porozumieć się z kimś, kto nie wyraża za pomocą twarzy prawie żadnej emocji? Co ciekawe, operacje plastyczne i zabiegi (jak wstrzykiwaniu botoksu) mogą nieść poważne zagrożenie w tym wymiarze. Swego czasu głośno było o sprawie sądowej w USA, w której matka, opowiadając o śmierci córki, nie wykazywała niemal żadnej aktywności mimicznej. Zero smutku, gniewu, bólu - a przecież to jeden z symptomów psychopatii! Wrażenie było tak nienaturalne, że prawie wszyscy zaczęli podejrzewać, iż matka zamieszana jest w  śmierć córki! Tymczasem mieliśmy do czynienia z kolejną akolitką Kultu Wiecznej Młodości...

3 komentarze:

  1. Rzeczywiście, jeżeli czyjaś twarz nie wyraża emocji, wprowadza nas to w zakłopotanie i budzi nieufność. Wszyscy kojarzymy jednak polityka jednej z partii agrarnych, któremu ograniczona mimika nie przeszkodziła w karierze. Wręcz przeciwnie stała się znakiem rozpoznawczym, marką ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozostaje tylko współczuć, bo według badań Bucka osoby z aleksytymią emocjonalną (wrodzoną niezdolnością do wyrażania stanów emocjonalnych) są znacznie podatniejsze na dolegliwości psychosomatyczne rozmaitego typu. A nawet jeśli ów Pan nie cierpi na to schorzenie - inni badacze stwierdzili, że permanentne tłumienie ekspresji koreluje z objawami choroby wieńcowej, a nawet częstszym występowaniem ataków serca ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja natomiast nie wiem, kiedy w/w pan z partii agrarnej żartuje, jest poważny, ironizuje, czy jest zakłopotany. A to stanowi bardzo poważną barierę komunikacyjną, która utrudnia nawet prostą rozmowę, o przekazie wyborczym nie wspomnę... A elektorat stały świadczy o tym, że nikogo nowego nie przekonał ;)

    eM.

    OdpowiedzUsuń