wtorek, 2 października 2012

Ekspresje uniwesalne#2 Gniew


"Gniew zry­wa ze snu i groźbą na oślep wywija" 

Gniew jest intensywną emocją, której rozwój ma chyba najgwałtowniejszy przebieg i najtragiczniejsze skutki. Od poddenerwowania, gniewu, złości, niedaleko jest do agresji - słownej lub cielesnej.
Natura wyposażyła człowieka w system swoistej autoochrony - gdy zostaniemy pobudzeni przez konkretny czynnik - może to być korek na drodze, obraźliwa uwaga, atak na bliską nam osobę, wypowiedź polityka - aktywują się mechanizmy, które nazwałbym fizjologiczną reakcją zaczepno-obronną. Do krwioobiegu trafia noradrenalina, zwiększa się poziom kortyzolu (tzw. "hormonu stresu"). Przepływ krwi zmienia się, jej ilość rośnie w okolicach najważniejszych narządów (serce, mózg) i mięśniach, odpowiedzialnych za wyprowadzenie ataku i zbudowanie obrony (np. uda, mięśnie piersiowe, ramiona). Wzmożony przepływ krwi do np. rąk, pozwala skuteczniej wymierzyć cios wrogowi czy dłużej utrzymać broń - chwilowo zwiększa się bowiem siła i wytrzymałość mięśni. Wzrasta ciśnienie tętnicze i tempo pracy serca. Gniew powoduje także zwężenie źrenic - (a nie, jak podaje Wikipedia, ich rozszerzenie).
Co ciekawe, od wieków ludzie wykorzystywali komunikaty, wysyłane za pomocą źrenic - ich zwężenie wiąże się zazwyczaj z postawami negatywnymi, rozszerzanie zaś z postawami pozytywnymi. A jak zachowają się źrenice kłamcy? Przeczytacie o tym już wkrótce w kolejnym odcinku cyklu "Rozpoznawanie kłamstwa".
 
Cały ten zestaw fizjologicznych reakcji ma jeden zasadniczy cel -  atak, którego zadaniem jest zatrzymanie skierowanej negatywnie akcji zaczepnej. Niestety, ewolucja nie wykształciła jeszcze odpowiednich modyfikacji - i tak awaria komputera może wywołać istny "szał bitewny".
Gniew wiąże się ze stresem, a jego przedłużone występowanie ma wyjątkowo szkodliwy wpływ na funkcjonowanie ludzkiego organizmu. Z drugiej strony, gniew pełni także rolę swoistego "zaworu bezpieczeństwa" - tłumienie emocji zamiast szczerego ich wyrażania może doprowadzić do poważnych zaburzeń i chorób.

Wiele znaczeń

Ekspresja gniewu jest o tyle charakterystyczna, że jej realną obecność można stwierdzić jedynie w wypadku pełnej aktywności we wszystkich trzech sferach twarzy (czoło i brwi, oczy i powieki, dolna cześć twarzy). Na przykład występowanie układu "gniewnych brwi", przy neutralnej reszcie twarzy, może oznaczać:
  • ukrywaną złość
  • delikatne poddenerwowanie
  • poważny nastrój
  • koncentrację, skupienie
Niejednoznaczność można redukować poprzez obserwację tonu głosu, postawy ciała (napięcie), ruchów rąk (np. zaciśnięte pięści) i komunikatów werbalnych.
 

Poniżej analiza pełnej ekspresji gniewu: 

(kliknij, by powiększyć)



Czoło i brwi
1. Wewnętrzne kąciki brwi opuszczone i ściągnięte ku sobie; układ zazwyczaj występuje w dwóch wariantach:
a) brew silnie ściągnięta i opuszczona
b) lub płaska i obniżona
2. Między brwiami pojawiają się pionowe bruzdy

Oczy

3. Dolna powieka napięta, czasem podniesiona, górna powieka napięta, może być też zepchnięta w dół w wyniku opuszczenia brwi

4. Oczy o twardym spojrzeniu, czasem nieco wyłupiaste

Dolna część twarzy

5. Wargi (dwa warianty)

a) zaciśnięte - ściśnięte razem, kąciki ust w poziomie lub opuszczone (występuje przy fizycznym ataku lub próbie kontroli agresji werbalnej)
b) otwarte - wyraźnie zauważalne napięcie, prostokątny kształt (występuje podczas agresji werbalnej)


środa, 26 września 2012

Adam Hofman - duma i uprzedzenie


Smutek?

W poście dotyczącym pełnej ekspresji smutku pisałem: Dla smutku charakterystyczne jest obniżenie kącików ust, a nawet ułożenie ich w "podkówkę". Co więcej, wspominałem też, że zbyt częste eksponowanie ekspresji smutku jest skorelowane z wysokim prawdopodobieństwem  występowania depresji. Czy zatem Adam Hofman, którego twarz nad wyraz często zdobi  wyraźna "podkówka",  powinien poszukać pomocy psychologa? 

Otóż nie - a przynajmniej nie w kontekście depresji. Elementy pełnych ekspresji uniwersalnych nie świadczą bowiem niezbicie o ich rzeczywistym występowaniu - w naszym wypadku "podkówka" bynajmniej nie oznacza smutku. 

Duma!

Wypchnięta dolna warga, wyginająca usta w łukowaty kształt niesie jasny przekaz - to duma. Niektórzy badacze dodają jeszcze inne emocje: poczucie wyższości, pychę, determinację. Jeśli do warg dołączymy charakterystyczny układ brwi - nieco ściągnięte do siebie i ku dołowi - będziemy mieli element gniewu. Stanowi on symptom uporu, determinacji, pewności siebie, skupienia. 

Nici zatem z wizji smutnego Hofmana. Może gdyby na twarzy rzecznika PiS częściej pojawiała się smutna minka, negatywny wizerunek jego osoby uległby zmianie. Generują go nie tylko przez ostre wypowiedzi Adama Hofmana, ale również (przede wszystkim?) odpychająca, arogancka i agresywna mowy ciała; w szczególności zaś nazbyt wyniosły wyraz twarzy.

Duma i uprzedzenie
 
W rankingu posłów, opublikowanym niedawno przez tygodnik "Polityka", Adam Hofman zajął niechlubne pierwsze miejsce w kategorii najgorszych parlamentarzystów. Jego opis idealnie współgra z odczuciami i wrażeniami, wyniesionymi z obserwacji zachowań niewerbalnych: 

Arogancki, zarozumiały, nie mający żadnego dorobku parlamentarnego, nie traktujący poważnie nawet swojej funkcji rzecznika". Dodatkowo zarzuca się mu, że przeświadczony o wysokiej wartości tego co mówi, często mówi "byle co". Jedna z opinii o Adamie Hofmanie: "pycha idzie przed upadkiem".

Ekspresje uniwersalne#1 Smutek

Autor: Ed Sparke

Smutek jest zazwyczaj odczuciem długotrwałym. Ekspresja z nim związana może trwać nawet przez wiele godzin, a więc znacznie dłużej niż np. zaskoczenie czy gniew. Jeśli jej obecność u jakiejś osoby jest niemal stała, zachodzi duże prawdopodobieństwo występowania stanów depresyjnych. Smutek jest też pasywny - nie wiąże się z działaniem, jak gniew lub radość. Osoba smutna ogranicza swoją aktywność, można zauważyć spowolnienie ruchów, w skrajnych przypadkach - apatię i otępienie.

Mikroekspresja smutku pojawia się zazwyczaj w pełnej formie, jednak jak wspominałem, zazwyczaj trudno ją wychwycić. Dużo łatwiej i częściej można dostrzec szczątkowe elementy pełnej ekspresji. Charakterystyczne jest np. obniżenie kącików ust, a nawet ułożenie ich w "podkówkę" - częste w przypadku dzieci. Podobnie ruch brwi - uniesienie i zbliżenie do siebie wewnętrznych części brwi występuje podczas ekspresji smutku. Jednak należy zachować ostrożność - pojedyncze elementy występują również w innych emocjach - opisany układ brwi np. we współczuciu, a "podkówka" przy dumie, poczuciu wyższości. Jednak pełnowymiarowa ekspresja smutku należy do ekspresji uniwersalnych.
 
W nasilonej emocji, może dojść do płaczu - poprzedzonego "wilgotniejącymi" oczyma, stopniowym napływaniu łez, prowadzącym do swobodnego ich przepływu. Górna powieka opada nieco, przysłaniając górną część tęczówki. 


Poniżej analiza pełnej ekspresji smutku:

Podstawa (łatwe do zaobserwowania)

Dolna część twarzy:
     1. kąciki ust opuszczone lub drżenie dolnej wargi 

Oczy, powieki
     2. pusty, nieskupiony wzrok "zapatrzony w dal", opadająca górna powieka

Brwi, czoło
     3. wewnętrzne krańce brwi uniesione (tylko krańce, nie całe brwi jak np. w zaskoczeniu), często 
         zbliżone do siebie

Szczegóły (trudniejsze do zaobserwowania)

Oczy, powieki 
     4. fałdy skóry pod brwiami formują kształt trójkąta ze szczytem nieco ponad wewnętrznymi 
         kącikami oczu 
     5. górna powieka uniesiona przy wewnętrznym kąciku oka


wtorek, 25 września 2012

Synowie pogardy

źródło: gazeta.pl
Do 25 roku życia zabił 100 osób. Wszystkich jego ofiar nie udało się odnaleźć, a mogło być ich ponad dwieście. Czasem zabijał szybko - strzałem z pistoletu, uderzeniem pałki, podkładając bomby. Często jednak rozsmakowywał się w cierpieniu, zadając śmierć powoli i z niemałą satysfakcją. Nie stronił od używania trucizn - szczególnie upodobał sobie cyjanek potasu, którego efekty są podobne do "zwykłego" zawału serca. Topił ludzi w zastygającym betonie, torturował, zostawiał na pożarcie szczurom. Jednocześnie sąsiedzi znali go jako sympatycznego ojca rodziny, inteligentnego człowieka o radosnym usposobieniu.

Historia Richarda Kuklinskiego budzi szok i przerażenie - szaleńcy jego pokroju są w oczach społeczeństwa ucieleśnieniem niebezpieczeństwa, którego nie można rozpoznać. Takiego lęku nie budzą agresywni recydywiści, członkowie lokalnych gangów czy nawet gwałciciele. Przestępcy tego typu są zazwyczaj przewidywalni, można znacząco zmniejszyć prawdopodobieństwo zagrożenia z ich strony, postępując ostrożnie i z rozwagą. Psychopaci i socjopaci to jednak zupełnie odmienna historia - mogą prowadzić całkowicie normalne życie, być wzorowymi członkami lokalnej społeczności, idealnymi mężami czy matkami, a jednocześnie rozkoszować się aktami przemocy, morderstwami, czerpiąc przyjemność z cierpienia innych. 

Pogarda

O rozpoznawaniu psychopatów pisałem w tym artykule - dziś chcę zwrócić Waszą szczególną uwagę na ekspresję pogardy; jej zwiększone natężenie wydaje się być niemal reprezentatywne dla osób z zaburzeniami psychopatycznymi.

Pogarda jest ulotną i chwilową ekspresją - nie można zaobserwować jej w sferze czoła, brwi czy oczu. Objawia się w asymetrycznym wykrzywieniu zaciśniętych ust, wskutek czego policzki z jednej strony są wyraźnie uniesione, zarysowują się także bruzdy nosowo-wargowe (zazwyczaj jednostronnie). Spójrzcie na zdjęcia znanych psychopatów, zwracając szczególną uwagę na usta:

Od lewej:
  • Jefrey Domner - seryjny morderca i gwałciciel; torturował, zgwałcił i siedemnastu mężczyzn i chłopców; dopuszczał się nekrofilii i kanibalizmu
  • Josef Fritzl - przez 24 lata więził i gwałcił swoją córkę, jest ojcem własnych wnuków, zabił swego syna
  • Steven Hayes- zamordował 17 kobiet , cześć z nich zgwałcił, a ich buty zostawił sobie na pamiątkę jako „trofea"
Przyczyna nadmiernego natężenia pogardy jest prosta - psychopatia związana jest z deficytem lęku i zjawiskiem który można nazwać "brakiem sumienia". Zatem osoby z tego typu zaburzeniami nie będą odczuwać smutku, strachu, poczucia winy; jasne jest więc, że nie zaobserwujemy ekspresji z nimi związanych. Najczęściej zastępuje je pogarda - związana również z silnie rozwiniętym poczuciem wyższości, nierzadkim przekonaniem o "nieśmiertelności" i władzy nad innymi ludźmi. 

Dzieciństwo

Skłonności socjopatyczne i psychopatyczne są zazwyczaj wzmacniane oddziaływania środowiska - w pierwszej kolejności rodziny, następnie szkoły, ulicy, znajomych. W artykule, poświęconym Kuklinskiemu, czytamy:

"Jego ojciec, Stanley, był pochodzącym z Polski robotnikiem, który nadużywał alkoholu i codziennie bił żonę oraz czwórkę dzieci. Matka, pomimo dewocyjnej religijności, równie często sięgała po kij albo pas.
Dzieci dorastały w strachu, w domu całkowicie pozbawionym miłości. Kiedy Richard miał pięć lat, jego ojciec w napadzie szału zabił najstarszego syna. Matka zatuszowała sprawę, mówiąc policji, że dziecko nieszczęśliwie spadło ze schodów. Kuklinskiego wychowywała więc ulica, gdzie szybko nauczył się, że najlepszym sposobem rozwiązywania zatargów z rówieśnikami jest agresja."

Zachęcam Was do lektury całego artykułu o Richardzie Kuklińskim - znajdziecie go pod tym adresem. 

Polecam też artykuł mojego autorstwa na stronie neurolution.pl - opisałem w nim metody rozpoznawania psychopatów, bazujące na analizie komunikacji niewerbalnej.



wtorek, 18 września 2012

Ekspresje mimiczne#3 Nadinterpretacje i style ekspresji

Autor: Tim Bouwer

Nie każdy może analizować twarz...

  • "Mięsiste, sztywne i duże uszy świadczą o powadze i dobrobycie, a włosy w uchu zdradzają brak umiejętności oszczędzania"
  • "Czoło (...)duże, małe, a może wypukłe (...) będzie informowało nas o bogatej wyobraźni właściciela. Czy to jest osoba z charakterem – o dużym nosie, a może z dziecięcymi zachowaniami – malutki nosek w dużej twarzy?"
  • "Trzy poziome zmarszczki pod oczami stanowią zapowiedź nieszczęśliwego małżeństwa, zakończonego rozwodem lub śmiercią współmałżonka"

Oto przykłady, jak NIE analizować twarzy. Zaczerpnąłem je książki "Face reading" Timothy'ego T. Mara i cudownie śmiesznej pozycji "Tajniki osobowości wpisane w twarze i dłonie". Dzięki takim wnioskom, zazwyczaj całkowicie wyssanym z palca, czytanie twarzy traktowane jest jak podły gatunek wróżbiarstwa lub zajęcie podstarzałych panien. Jednak w twarzy kryją się tajemnice, odkrywane i opisywane w sposób naukowy, dokładny i eksperymentalnie potwierdzony.

poniedziałek, 17 września 2012

Ekspresje mimiczne#2 Mikroekspresje

Autor: John Suler

Mikroekspresje, czyli niezły biznes

Przykładem nieuctwa i chęci łatwej promocji oraz pakowania nauki w kolorowe pudełka banałów, jest temat mikroekspresji.

Mikroekspresja to trwająca wyjątkowo krótko (1/25 to 1/15 sekundy) mimowolna ekspresja mimiczna, odzwierciedlająca rzeczywiście przeżywane stany emocjonalne.

Mimo, że mikroekspresje są wynikiem genetycznej ewolucji – były niezbędne w procesie kształtowania komunikacji – w czasach współczesnych są silnie tłumione są przez procesy represyjne. Zazwyczaj bowiem nasza twarz więcej skrywa, niż ujawnia – aktywność mimiki związana jest z tłem kulturowym, obecnością innych ludzi, wzorcami zachowania, wreszcie na twarzy mieszają się różne emocje. I co prawda sposób wyrażania mikroekspresji uniwersalnych jest niezależny od kultury czy sytuacji, jednak na częstotliwość ich pojawiania się należy nałożyć ograniczenia tego typu.

W czasach prehistorycznych, przed erą komunikacji werbalnej, szczere mikroekspresje były potrzebne, ba - niezbędne do funkcjonowania społecznego i przetrwania. Obecnie, wyrażanie szczerych uczuć odnoszących się do wyglądu koleżanki lub smaku zupy teściowej jest wysoce niepożądane – i na poziomie podświadomym tłumione.

Notabene, Ekman i Friesen i Ellsworth w badaniach z 1982 roku (Methodological decisions [w:] P. Ekman (red.) Emotions in human face) na bazie szerokich obserwacji zachowań mimicznych stwierdzają, że mikroekspresje są zjawiskiem „bardzo rzadkim”.

Taki wniosek nie przeszkodził Ekmanowi w opracowaniu narzędzi „rozpoznawania mikroekspresji”, które przyniosły autorowi niemały zysk. Zatem – akceptuję istnienie mikroekspresji, ale do ich rozpoznawania podchodzę z dystansem. Dużo ważniejszy i bardziej realny wydaje mi się trening detekcji ekspresji, z uwzględnieniem tych cząstkowych i  mieszanych. Pojawiają się na twarzy zdecydowanie częściej, utrzymują nieco dłużej – (ok. ½, ¼ sekundy) i nie są owiane nimbem wiedzy tajemnej, sprzedawanej pod hasłem „na tym programie szkolą się agenci FBI”.

A już jutro zajmiemy się blendami (mieszankami) ekspresji i sześcioma stylami  mimicznej ekspresji emocjonalnej.

Ekspresje mimiczne#1 Ekspresje uniwersalne

Najbardziej interesującą powierzchnią w świecie jest twarz ludzka.

Georg Christoph Lichtenberg

Twarzy czy maska?

Twarz służy nam jako przewodnik po świecie społecznych relacji. Po twarzy poznajemy przyjaciół, rodzinę, odróżniając ich z łatwością od ludzi obcych. Nasza percepcja jest wyjątkowo wyczulona na rejestrowanie zmian mimicznych – niektórzy badacze twierdzą, że twarz stanowi najważniejsze po mowie źródło informacji w kontaktach międzyludzkich. Wyraz twarzy człowieka jest owocem cech genetycznych, zmian, związanych z wiekiem, skutków utrwalonych grymasów czy chwilowych ekspresji. Nie ma też wątpliwości, że ludzka twarz bierze aktywny udział w procesie komunikowania – dziś skupimy się na wycinku tej fascynującej dziedziny. Ekspresje uniwersalne, mikroekspresje czy blendy mimiczne – wiedza o nich przełoży się na konkretne umiejętności, a te pozwolą skuteczniej się komunikować, jak również rozpoznawać prawdziwe emocje, skrywane za maską twarzy.

środa, 12 września 2012

Rozpoznawanie kłamstwa #3 Błąd Otella

Autor: Matteo De Stefano
JAGO
    Ludzie by powinni
    Być w rzeczy samej tym, czym się wydają,
    A ci, co nie są, niechby się takimi
    Nie wydawali.

OTELLO
    Ani słowa, ludzie
    Być by powinni tym, czym się wydają. 

 Wiliam Szekspir, Otello
Winny!  

"Gdy ktoś wygląda na winnego, zapewnie jest winny". Otello, bohater dramatu Szekspira, nie uniknął błędu tego rozumowania – ogarnięty szaleństwem podejrzeń, zabija Desmondę, własną żonę. Za sprawą podszeptów podstępnego Jago, Otello zaczyna widzieć zdradę w zwykłym zaniepokojeniu, w niepewności doszukuje się skrywanej prawdy, a mała chustka staje się koronnym dowodem winy. Oto błąd, którego powinni wystrzegać się wszyscy ci, którzy pragną poszukiwać ukrytej w języku ciała prawdy. Łatwo jest bowiem okłamać samego siebie, idąc drogą Otella: niepewność to zdrada, niepokój to oszustwo, jedna poszlaka przesądza o winie…

niedziela, 9 września 2012

Rozpoznawanie kłamstwa #2 Normalizacja


Normalizacja jest wymogiem poprawnej interpretacji sygnałów niewerbalnych. Nie możemy prawidłowo określić zaniepokojenia, oszustwa, zainteresowania czy innych objawów bez znajomości „linii bazowej”, czyli standardowego sposobu zachowania, nawyków niewerbalnych i cech charakterystycznych dla danej jednostki. Dziś pomówimy o wyznaczaniu tego punktu odniesienia, o kontekście interakcji i problemach z nimi związanych.

Role, sytuacje, kontekst 

Każdy z nas funkcjonuje w różnych grupach społecznych, odgrywając rozmaite role – raz jesteś studentem, raz synem, innym razem liderem zespołu lub chorym, czekającym w kolejce do lekarza. W każdym z powyższych wypadków zmieniają się reguły interakcji, a co za tym idzie, schemat komunikacji niewerbalnej. Przyjrzyjmy się  dokładniej ostatniemu przykładowi – komunikacja lekarza i pacjenta wymusza bez wątpienia określone zachowania. Pierwszy powinien być obiektywny, uprzejmy, spokojny, pomocny i rzeczowy, drugi zaś otwarty, szczery czy posłuszny. Lekarz nie będzie żywiołowo gestykulował, nadużywał szerokich uśmiechów  i dotykał pacjenta w sposób inny niż „bezosobowy”. Pacjent również dostosuje się do tego schematu komunikacyjnego, przyjmując właściwy model zachowania. Pacjent nie dotyka lekarza, choć sam doświadcza dotyku; chory podświadomie umieszcza siebie w roli nie równorzędnego partnera interakcji, ale „petenta” etc. To właśnie nazywamy kontekstem komunikacyjnym – by skutecznie interpretować symptomy niewerbalne, musimy określić rodzaj interakcji, schematy zeń wynikające i ich wpływ na zachowanie uczestników. W największym stopniu na interakcje oddziaływać będą role, miejsca, osoby (płeć, wiek, pochodzenie, atrakcyjność fizyczna etc.), czas, rodzaj sytuacji czy uprzednie doświadczenia uczestników komunikacji.

czwartek, 6 września 2012

Rozpoznawanie kłamstwa #1 Fakty i mity

www.flickr.com/photos/oberazzi
Rozpoznawanie niewerbalnych symptomów kłamstwa często jest traktowane jako sztuka magiczna. „Zajmujesz się wykrywaniem kłamstwa? Mam trójkę rodzeństwa. Czy to prawda?” Pojęcia kontekstu, normalizacji, prawdopodobieństwo nie brzmią zbyt dobrze gdy opowiadasz komuś o tej dziedzinie wiedzy. Dzięki serialom, kiepskim blogom i książkom nastawionym przede wszystkim na zysk, a nie rzetelne informowanie, funkcjonuje publicznie mnóstwo mitów i (nomen omen) kłamstw, związanych z  detekcją niewerbalnych symptomów oszustwa. Dziś postaram się uporządkować podstawowe pojęcia i zarysować rodzaj wstępu, elementarnej wiedzy którą musi posiadać osoba zajmująca się rozpoznawaniem kłamstwa. 

"Analiza komunikacji niewerbalnej jest łatwa i intuicyjna"

Podświadomie– owszem. W końcu reagujemy na czyjeś zachowanie niewerbalne instynktownie i naturalnie. To swoisty skrót – nie musimy korzystać z analitycznego wysiłku naszego mózgu, wszystko przebiega bez udziału umysłu, natłoku myśli i sprzecznych konkluzji. Jednak świadoma analiza, wyciąganie wniosków i aplikowanie ich w czasie rzeczywistym zmusza nas do przebycia dłuższej drogi. Detekcja komunikacji niewerbalnej to działanie wyjątkowo złożone i wymagające treningu. Praktycznie w tym samym czasie należy rejestrować ruchy stóp, dłoni, postawę ciała, natężenie, wysokość, brzmienie głosu, ekspresje mimiczne etc. Dodatkowo najlepiej skorelować sygnały niewerbalne z mową – wówczas można osiągnąć najlepsze informacje. Zatem pierwszym problemem, z którym będziemy się borykać to nadmiar informacji. Jak sobie z nim poradzić? O tym już wkrótce.

wtorek, 28 sierpnia 2012

Twarz czy maska? Oto jest pytanie...

Jocelyn Wildenstein
Bierzemy się za analizę ekspresji mimicznych, szkolimy w rozpoznawaniu coraz subtelniejszych znaków, aż tu nagle... Spotykamy wyznawczynię Kultu Wiecznej Młodości, kapłankę z wyspy Botoks. I cała nasza wiedza, ciężka praca i umiejętności idą na marne - bo w takiej masce, naciągniętej do granic możliwości, nie zobaczymy...nic.

Gdy zbliża się czas, w którym zmarszczki powstają nie tylko podczas uśmiechu, w oczach już-nie-młodej bogini pojawia się przerażenie. Czym prędzej wybiera się wiec do świątyni Piękna Wiecznego, by arcykapłan z lancetem w dłoni mógł zaradzić wszystkim jej problemom. Zmarszczki na czole - ależ proszę, facelifting, porównywalny do naciągnięcia skóry i spięcia jej z tyłu głowy klamerką. Efekt - idealnie gładkie czoło! "Kurze łapki"? Nie ma sprawy - solidne zastrzyki z botoksem załatwią sprawę. A do tego korekta brwi, nosa, uszu, policzków...

czwartek, 23 sierpnia 2012

"Czuwaj!" - czyli harcerz rozpoznaje kłamstwo


Miałem wczoraj przyjemność poprowadzić warsztaty „Rozpoznaj kłamcę” podczas wyjątkowej, X Wędrowniczej Watry. Mimo że z harcerstwem niewiele mnie łączy, to do teraz jestem oczarowany pracą z tymi młodymi, szalenie aktywnymi i ciekawymi ludźmi.

Sam warsztat dotyczył rozpoznawania niewerbalnych symptomów oszustwa.  Temat wydaje się (chyba?) całkiem ciekawy, jednak zainteresowanie nim... przekroczyło moje oczekiwania. Powstało niewielkie zamieszanie i zamiast prowadzić zajęcia dla 20 osób, pracowałem z czterdziestoma (!) harcerzami. W normalnej sytuacji poprowadzenie warsztatu byłoby chyba niemożliwe – jednak "moja" grupa zaskoczyła mnie kompletnie poziomem zdyscyplinowania, pełnego zaangażowania i aktywności - ale o tym za chwilę.

środa, 15 sierpnia 2012

Grycanka i hydra społecznego ładu

Weronika Grycan

„Ta maciora! Locha! Buka!” - internauci nie zostawiają na Grycance suchej nitki. Wydaje się, że cała sieciowa populacja powstała we wspólnym okrzyku złości i obrzydzenia… Ale, ale. Przecież każdy z nas ma otyłą ciotkę, zna pociesznego grubaska, czy koleżankę o zdecydowanie obłej budowie ciała. Jakie niepisane przykazanie przekroczyła Weronika Grycan? Co sprawiło, że potępia się ją niczym wojennego zbrodniarza?

Tego fenomenu nie wyjaśni tylko nadwaga naszej „celebrytki” i jej intelektualne niedociągnięcia. Żeby wzbudzić lawinę złośliwych komentarzy i ogólnonarodowej niechęci, potrzeba czegoś więcej. Weronika Grycan złamała stereotyp. Dopuściła się wandalizmu interakcyjnego na szeroką skalę.


piątek, 10 sierpnia 2012

"Po­całun­ki są tym, co po­zos­tało z języ­ka raju."

Źródło: Fakt.pl
kliknij, by powiększyć




Pan premier całuje, a żona się odsuwa? Czyżby wygrany wyścig wyborczy nie radował pani Tusk? A może to po prostu niechęć do publicznych czułości?

Kiedy tylko nadejdzie wiosna, zakochane pary licznie pojawiają się na ulicach i deptakach. Co ciekawe, niemal natychmiast możemy stwierdzić (nie widząc nawet twarzy i nie słysząc słów) stopień uczucia i wzajemnego "przyciągania" - wszystko za sprawą oceny dystansu i natężenia kontaktu fizycznego.
 Standardowy podział obejmuje: 
• strefę intymną (do 0,5 m) 
• strefę osobistą (do 1,2 m)
• strefę społeczną (do 3,5 m)
• strefę publiczną (do 7,5 m i więcej )

Jednak samo bieganie z miarką pomiędzy zakochanymi niewiele wyjaśni – przecież bliskie sobie osoby zazwyczaj "przebywają" w sferze intymnej lub osobistej. Pytanie więc brzmi nie "ile", ale "jak".
Czy zatem pani Małgorzata Tusk jest zadowolona z publicznego całusa?

wtorek, 7 sierpnia 2012

Olimpiada i koronowana głowa

Królowa nie jest zadowolona. Jeszcze kilkaset lat wcześniej ktoś wylądowałby w pałacowych lochach, a może nawet stracił głowę. Wszyscy podświadomie czujemy, że lepiej nie wchodzić Jej Wysokości w drogę – pytanie co nam w tym pomaga? 
 
By przetrwać, musieliśmy rozwinąć umiejętność analizy ekspresji mimicznych. Ta wrodzona zdolność pozwala nam funkcjonować w społeczeństwie;  jej brak byłby niemal śmiertelnym zagrożeniem. Podam przykład:  Twój szef ma minę jak brytyjska królowa, Ty natomiast pewnie wkraczasz do jego gabinetu i rozpoczynasz dyskusję o podwyżce. Nie trzeba być geniuszem, żeby przewidzieć jak to się skończy.

środa, 25 lipca 2012

"That`s my man" czyli przywitanie po prezydencku

Czy powitanie może działać silniej niż tysiąc bilboardów? Barack Obama udowodnił, że jak najbardziej. 
 
Prezydent Stanów Zjednoczonych odwiedził amerykańską reprezentację koszykarzy tuż przed meczem z Brazylią. Trenerzy i asystenci zostali zaszczyceni grzecznościowym uściskiem ręki (jeden z nich nie wyjął nawet dłoni z kieszeni!). Jednak gdy Obama podszedł do zawodników, reporterzy uchwycili niecodzienny obrazek - prawdziwe przywitanie "braci" rodem z Bronxu zdziwiło nawet Kevina Duranta, który (mimowolnie) w nim uczestniczył. Mocny slap dłoni, uderzenie ramionami i barkami, połączone z lekkim, markowanym klepnięciem - prezydent zachował się jak prawdziwy, uwaga słowo wzbudzające kontrowersje - "czarnuch".

czwartek, 19 lipca 2012

Donald Tusk i męskie kłamstewka

Dziś czas na zapowiedzianą analizę zdjęcia Donalda Tuska – w jego zachowaniu kryje się ciekawy komunikat. Znajomość tego sekretu przydaje się nie tylko podczas oglądania transmisji obrad Sejmu, ale i przy kontaktach z płcią zdecydowanie brzydszą. 

W zeszłym tygodniu pisałem o emblematach, ilustratorach i manipulatorach. Na zdjęciu po lewej stronie Donald Tusk wykonuje typowy gest ilustrujący. Każdy z nas go zna i stosuje – to wyliczenie na palcach. Słynne pierwsze primo, drugie primo i trzecie primo, ultimo, pozwalają nam na wyznaczenie najważniejszych punktów wypowiedzi, podkreślenie i skupienie uwagi słuchaczy na określonych elementach. Wzmacniając komunikat werbalny, używamy dłoni i palców, łącząc ruch (prostowanie kolejnych palców) ze słowami, koncentrującymi uwagę: „istotne są trzy elementy”, „po pierwsze”, „najpierw”.

piątek, 13 lipca 2012

Dwie pieczenie przy jednym ogniu?

Donald Tusk został pochwycony na ciekawej operacji – łączy ilustrator z manipulatorem. Wszystko brzmi pięknie, tylko o co chodzi?

Barack Obama nic nie musi mówić....
Paul Ekman w swojej książce Kłamstwo i jego wykrywanie w biznesie, polityce i małżeństwie, podzielił gesty na emblematy, ilustratory i manipulatory.   

1) Emblematami nazwiemy gesty, które zastępują słowo – np. wyprostowany środkowy palec niesie za sobą jasny i czytelny komunikat, podobnie np. podniesiony kciuk, oznaczający „ok”, „w porządku”.  Ostrzegam jednak przed różnicami kulturowymi w tym zakresie – nasz swojski, uniesiony kciuk na Bliskim Wschodnie jest symbolem seksu analnego, a w Ameryce Południowej przywołuje się nim prostytutki.

czwartek, 5 lipca 2012

Kończ waść, wstydu oszczędź!

Nasza postawa może wyrazić więcej, niż tysiące słów. Zdjęcie nie odda wypowiadanych zdań, tonu, wysokości i natężenia głosu, ruchów i zmian położenia ciała. Jednak uchwycona przez obiektyw aparatu scena może opisywać więcej, niż nam się początkowo wydaje. 
Jarosław Kaczyński i Jacek Kurski

 
Dzisiejszy przykład zawiera znakomite ujęcie – Jarosław Kaczyński wysłuchuje próśb i błagań Jacka Kurskiego. Taki wniosek wydaje się oczywisty i nasuwa się w naturalny sposób – dlaczego tak się dzieje? Otóż 55% przekazu wysyłamy  i odbieramy za pośrednictwem mowy ciała, 38% za pomocą sposobu mówienia, a jedynie 7% niosą słowa. Dzięki tej zasadzie tak silnie oddziałuje efekt pierwszego wrażenia, kobieca intuicja, czy przeczucie, że ktoś kłamie lub coś przed nami skrywa. Spróbujmy teraz rozłożyć scenę z sejmowego podwórka na czynniki pierwsze.

środa, 4 lipca 2012

Let the analysis begin!

Witam serdecznie na blogu "Drugie dno komunikacji"

Wszyscy przykładamy wielką wagę do słów, roztrząsając je godzinami i spierając się o znaczenia, intencje czy sens. Przykład idzie z góry -podążamy za sferą polityczno-medialną, która nieustannie faworyzuje słowa, pomijając to, co kryje się pod ich zasłoną. 

kliknij, by powiększyć
Mowa ciała jest pojęciem wyświechtanym;  szafuje się nim na szkoleniach z autoprezentacji czy (zbyt) szeroko rozumianego samorozwoju. Powszechnie mowa ciała  kojarzy się z "wieżyczką", postawą otwartą i dobrem odpowiedniego koloru krawata. Tymczasem  komunikacja niewerbalnej jest zagadnieniem znacznie szerszym; zawiera wiedzę i umiejętności, przydatne nie tylko podczas biznesowej prezentacji. 

Rzadko mówi się o tak fascynujących elementach jak choćby:
- umiejętność rozpoznawania emocji za pomocą analizy ekspresji mimicznych
- detekcja kłamstwa na podstawie symptomów niewerbalnych
- analiza marketingowego zarządzania zmysłami (zapachu, wzroku, dotyku) czy zarządzania przestrzenią

Jestem pasjonatem tej niezwykłej dziedziny nauki i chcę dzielić się swoja (ciągle poszerzaną) wiedzą. Przy okazji planuję dobrze się bawić, analizując potknięcia (lub wręcz przeciwnie!) polityków, celebrytów czy osób pokazywanych namiętnie w mediach. 

Najwyższa pora odkryć drugie dno komunikacji - mam nadzieje, że zrobicie to razem ze mną.